poniedziałek, 7 stycznia 2013

Das Bewusstsein des Verstandes....

Nie wiem czemu, ale czuję, że ktoś musi ode mnie zabrać wszystkie kartki, zeszyty i długopisy, abym nie miała dostępu do pisania... Wydaje mi się, że piszę jakieś bzdury, które potem wyrzucam... To samo sam z komputerem - weźcie go ode mnie, bo mam dość pisania i usuwania tego, a potem żałowania. W zupełności w tym momencie robię to co nie powinnam i do kolejny dzień z rzędu... Zamiast wziąć się do roboty i robić lekcje czy też uczyć się dalej i powtarzać sobie na egzaminy, które będą to wole spać do 14 godziny i potem nic nie robić tylko pić kawę i napoję energetyczne, które mi nic nie pomagają - mam tak czasem dość samej siebie, na prawdę mam dość ;/
Chyba najgorszą rzeczą jaką może być to powrót do Polski, który będzie w czwartek. Czyli jutro zaczynam się pakować, a no żeby nic nie zapomnieć... Tak mi się nie chce wracać... Z jednej strony tęskno mi za nią i za znajomymi, a nie wątpliwie za szkołą też... Gdy będę w PL to będzie mi tęskno za tym co jestem teraz - trudno muszę się przemęczyć i dać radę... muszę wszystko zaliczyć i zdać szkołę - to najważniejsze, bo czas już do kwietnia szybko minie, strasznie szybko :)
To tyle na dziś ode mnie. Dobranoc.

Chyba wkleję to co przed chwilą tu napisałam, takie coś:





Stoję na krawędzi
Umysłu legalnych myśli
Wyboru drogi
Kontynuacji intuicji
Świadomego serca
Bólu wyobraźni
Zaklętych w jedną całość
Bycia zupełnie kim innym
Tym kim nie chciałam być
Lecz jestem zwierzęciem
Zabijającym wybraną ofiarę
Doskonałą i idealną
Tak smaczną jak krew
Nietykalną w moim chorym umyśle
Bycia nad człowiekiem
Oszukuję przerażająco samego siebie
Odkrywam nowe oblicze
Pustynnej wody
Będącej napojeniem
Moich wątpliwych myśli
Chorego Ego
Nad którym nie potrafię zapanować
Uciekam drogą, której całkiem nie znam
W sny
W marzenia 
Własnych przyjaciół
Wchodzę w ich życie
Manipuluje nimi samymi
Niszczę im to co stworzyli
Ich świat piękny
Moich iluzji
Których nigdy nie osiągnę
A teraz spokojnie zasypiam...